Nadal u mnie zielono...
Czysty przypadek :)
Dzisiaj zrobiłam sobie orzeźwiającą pastę z groszku do kanapek.
Chciałam wykorzystać świeży groszek, ale pomysł urodził mi się w głowie z samego rana
i nie bardzo miałam skąd wyczarować młody świeży groszek, ale jeszcze to powtórzę na świeżo.
Na razie konserwowo- też dobrze :)
Pastę jadłam z grahamką, pokrojona na małe kromeczki- więcej pasty dla mnie.. ;D
Coraz bardziej rozsmakowuje się w warzywach.
Im zdrowiej jem, tym mniej przypraw używam. Jak na pewno zdążyliście zauważyć w moich przepisach nie ma soli. Nie używam jej praktycznie juz od dwóch lat. Niczego mi nie brakuje. A teraz stawiam na zioła, papryczki i warzywa będące samym sobie przyprawa :)
Im zdrowiej jem, tym mniej przypraw używam. Jak na pewno zdążyliście zauważyć w moich przepisach nie ma soli. Nie używam jej praktycznie juz od dwóch lat. Niczego mi nie brakuje. A teraz stawiam na zioła, papryczki i warzywa będące samym sobie przyprawa :)
Potrzebujemy:
około 100 g odcięczonego groszku konserwowego
listki świeżej mięty (ja dałam 5-6 dużych)
1/2 - 1 ząbek czosnku (jak kto lubi)
suszone oregano, bazylia
świeżo zmielony czarny pieprz
łyżeczka oliwy z oliwek
Groszek wrzucamy do wysokiego pojemnika, dodajemy porwane listki mięty, zioła, pieprz, oliwę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Blednujemy do uzyskania gładkiej masy .
Ja posypałam słonecznikiem...
Smacznego!
genialne! proste, wygląda ślicznie i na pewno jest pyszne - niedawno nawróciłam się na groszek, a miętę kocham od zawsze, więc na pewno spróbuję tej pasty w najbliższym czasie, może nawet jutro? :D
OdpowiedzUsuńOżywcza zieloność, zwłaszcza na śniadanie :). Pasty z groszku jeszcze nie jadłam, smakowicie!
OdpowiedzUsuńpolecam wypróbowac, naprawde :)
UsuńNie do wiary, ale przede mną jeszcze premiera takiej pasty - cieszę się, że odkryłam :) Zielono i pysznie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam groszku w postaci pasty, a bardzo go lubię. Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie, idealnie daje się zmiksowac i naprawde pasuje do chleba .. imm szkoda że zjadłam juz cała :P
Usuńnie jadłam takich cudów ale kiedyś trzeba spróbować ;D
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie :)
http://welcomehome7.blogspot.com/
paste polecam i wpadne :)
UsuńZielono i pięknie u Ciebie! Pasta wspaniała!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Przyznam bez bicia - nigdy nie smarowałam chleba pastami... No, może rybną, jak byłam bardzo mała... Nie podchodziły mi. Ale ta wygląda całkiem apetycznie, no i chyba jest zdrowa - czemu by nie spróbować? :)
OdpowiedzUsuńwygląda smakowicie, nie mogę się połapać, gdzie jest pole obserwuj bloga? bo widzę tylko subskrypcję przez zakładkę? kurza ślepota czy coś innego mnie dopadło, :/
OdpowiedzUsuń